Ostatni posiłek w Portugalii. 

Czas wracać do domu. Jeszcze jedne przystanek, Londyn. 

Szkoda, że dobre rzeczy tak szybko się kończą. Dobrze, że ma się dom, do którego chce się wrócić i odpocząć. 

 

Spalona słońcem skóra (od 2 lat oglądała tylko islandzkie słońce) . Krwioobieg zmieniony w wino. Parę marzeń o spróbowaniu pewnych rzecyz odhaczone z listy. Wracamy do domu, ale już marzymy o kolejnym miejscu. 

 

 

Chcę cię kochać w każdym mieście świata.