Najgorsze jest to, kiedy zastanawiamy się, czy następnego dnia znajdziemy w sobie dość siły, aby nadal robić to, co robiliśmy wczoraj, i co robimy już od tak dawna, i gdzie też znajdziemy energię, aby znowu podejmować te bezsensowne działania, realizować wszystkie te nasze plany, które do niczego nie prowadzą, wszystkie te inicjatywy, które mają nas wyrwać z przygnębiającej konieczności, wszystkie te skazane na niepowodzenie próby, wszystko to, co i tak może nas przekonać jedynie o tym, że losu nie da się pokonać, że i tak trzeba upaść na samo dno, każdego wieczoru myśląc z lękiem o kolejnym, jeszcze bardziej niepewnym i odrażającym dniu.
Może jest to również kwestia lat, które mijają, kwestia wieku, który niczym zdrajca grozi nam tym, co ostateczne i najgorsze. Za mało jest już w nas muzyki, aby zatańczyło w nas życie, i tyle.
[Louis-Ferdinand Céline w przekładzie Oskara Hedemanna]