"Ludzka potrzeba spotykania się, potrzeba neutralnego miejsca do rozmów jest stara jak świat. Samotnicy od dawna uważani byli za dziwaków, są nimi teraz i pozostaną w przyszłości, ale wbrew pozorom potrzeba samotności i wspólnoty nie wykluczają się tak zupełnie. Wiadomo, że są ludzie, którzy potrafią myśleć i pracować umysłowo jedynie w ruchliwym miejscu, w zgiełku, są osamotnieni w największym tłumie, pogrążeni we własnych myślach. Są też ludzie, którzy dzień w dzień przesiadują w tym samym rozgadanym towarzystwie, ale ani jednego słowa nie powiedzą o sobie, o swoim prywatnym życiu, samotni wśród ludzi. Są i tacy, którzy potrafią melancholijnie wystawać całymi godzinami na rogu jednej ulicy i obserwować przepływające rzeki ludzkie, oraz przesiadujący godzinami w nocnej kawiarni, z nikim nie nawiązując znajomości, nie odzywając się ani słowem. Są różni samotnicy, ale nie o nich chcę dziś mówić. Chcę tylko powiedzieć, że także samotnicy potrzebują towarzystwa. Nie muszą być jego duszą, ale chcą choć trochę być przedmiotem jego uwagi lub mieć tylko na to nadzieję".

 

Milena Jesenská