Ludzie nie radzą sobie z cudzym bólem.  Odruchowo uciekają zwierzęcym odruchem, jakby to było zaraźliwe. Znajdują zajecia. Znajdują milczenie.

Ale to jest zaraźliwe. 

 

Ja nie radzę sobie z okazywaniem bólu. Na początku mu uciekam. Na początku nie pozwalam. 

Z drugiej strony, co mówić, gdy nie ma już nic do powiedzenia?