No to zaczynamy zabawę na nowo.
Kiedy byłam dzieckiem, najbardziej bałam się, że umrę przez tsunami. Lęk o tyle absurdalny, że w Polsce te się nie zdarzają.
Przepowiadałam własną przyszłość?
Teraz mieszkam nad oceanem. I w takich sytuacjach dziecko we mnie trochę się boi. A dorosły z zewnątrz czuje dziwne podniecenie.
Zabawa w trzesienia która ustała jakiś czas temu, zaczyna się na nowo. Tym razem mocniej.
bezpiecznej tej zabawy 😳
Myślę, że skończy się tak jak ostatnio. Spokojna eruocja, parę mocnych trzęsień, ale bez zgliszczy. Tylko właśnie zawsze to ostrzeżenie o tsunami mnie jakoś rusza 😅
wcale się nie dziwię 😅
a po tsunami dają u was Pato+ za nie bycie ofiarą zniszczeń?
5.5 to może pęknąć chujowo postawiona ściana, nie ma się co bać, takie i w Polsce się co jakiś czas zdarzają.
@levune tak, przy 5.5 nie ma strachu, gorzej, jak wulkan tym razem np wybuchnie w oceanie i płyty rusza się z siłą 8. Ale to takie gdybanie 😂po prostu wyciąga to że mnie jakoś dziecięce lęki. Ale jednocześnie znów odczuwam raczej sporą ekscytację z powodu ruchu ziemi i potencjalnej kolejnej erupcji.
@djlangley Nie mam pojęcia, musiałabym się zapytać tych co oberwali lata temu na Vestmannaeyja 😂