Większość ludzi, których poznaję, chce rozmawiać tylko po to, żeby móc powiedzieć co u nich. Jak się czują, co robią. Malo kogo obchodzi to, co ja mam do powiedzenia. Chcą być słuchani, chcą nadać komunikat i nic więcej. 

Ja, ja, ja. 

 

W dni, kiedy nie mam energii, jak dziś, jeszcze bardziej doceniam tych ludzi, bliskich mojemu sercu, ale i dalszych, lecz naprawdę zainteresowanych. 

Tych, którzy naprawdę chcą wiedzieć, jak sie czuję i kim jestem. 

 

Tylko nadając komunikaty, bez włączonego odbiornika, nigdy nie zbuduje się trwałej relacji. Nawet powierzchownej relacji. Tak buduje się tylko pomnik swojego własnego ego widzianego w odbiciu cudzych oczu. 

 

Dziękuję światu że spotkałam też tych, którzy pytają i nadstawiają naprawdę uszu.