"Przez całe życie bardzo lubiłem niepogodę. Chmury dodają mi otuchy; gdy rano z łóżka widzę, jak przelatują, czuję się na siłach stawić czoło dniu. Do słońca jednak nigdy nie umiałem się przystosować, nie mam w sobie dość światła, żeby się z nim dogadać. Ono tylko rozbudza i rozgarnia moje ciemności. Dziesięć dni błękitu wtrąca mnie w stan bliski szaleństwa".
Emil Cioran "Zeszyty 1957-1972"
nie ogarnęłam w tym roku, że popołudnia są długie i jasne. i za każdym razem się dziwię.
pochmurny dzień to też pocieszenie i wymówka na to, że 'znowu' niczego nie zrobiłam
...u mnie w tym roku w ogóle nie ma słońca. Wiec jak znalazłam ten cytat to aż pomyślałam, że to trochę ironiczne. Wymówka...dlatego ciężko mi się tego lata do czegokolwiek zmobilizować.