Powtarzam więc sobie sama:
Najlepszą i jedyną słuszną decyzją nieraz jest odpuścić to, co krzywdzi, choć zrezygnować- też tak bardzo rani. Najlepszą decyzją jest odejść.
Przeszłość nigdy się nie powtarza. Ta rzeka płynnie nieustannie, złączeni z jej biegiem zmieniamy się, gdy tylko na to pozwolimy. Możemy wybierać tylko to samo, gdy coś w nas tęskni za dawnymi deskami seny tego teatru. Musimy być mądrzejsi o nowe role. Nowe spekakle które rozegramy z największym pięknem i cudem.
Żadna poezja tego nie wyłumaczy, tego nie zmieści. Jest dosadnośc ciała i jego intuicji płynącej z głębi trzewi. Nie ma większej mądrości jak słuchać. Słuchać i słyszeć.
Powtarzam sobie to, co wiem, bo tak wiele się nauczyłam. Mimo bezsennej nocy pamiętam, jak odejść, odpuścić, daje ulgę. Pamiętam tamten oddech. Lekki.
Wszystko to tylko sen.
Cicha jest ta ostatnia noc, gdy odchodzę stąd
Masy gwiazd, wiatr mnie lekko pcha, fory daje czas
Wołam się, mój z przyszłości głos, w kompasie północ
Gonię go, przeszłość blednie jak senny majak