Reposted from redcar
Reposted from redcar
Bo chciałbym całować Cię właśnie wtedy,
gdy krew Ci leci z rozciętej wargi,
gdy jesteś brudna i rozczochrana.
Właśnie wtedy, chciałbym...
/z "Mać pariadki", nie pamiętam której, nie pamiętam autora. Ale wryte w pamięć tak mocno, że pamiętam po ćwierć wieku od przeczytania/
Upuść szklane oko
W noc i cudze sny rozprosz
W zroszoną łzami trawę
Rozprysk marzeń jak
Szklana kropla na jesiennie
Umierającym pięciorniku
Wbrew wróżbie nie bylo ich pięciu
Nawet nie dwóch
Był jedyny
I cóż z tego
Pożegnaj się więc
Tu i teraz uniesione brwią
I wzruszeniem ramion
Umierając w środku
Najsłodsze gruszki wyjadają
Osie pyszczki
Potem ucztują na padlinie
Ty więc odmów modlitwy za mnie
Choć nie umiesz złożyć rąk
W tym równaniu
Opętanych różańcem zmysłow
Odlicz do dziesięciu wstecz jak diabeł
Zawsze niesposłusznie
Zawsze niepokornie
Zaciśnij zęby i daj na zaduszki
Zamiast na zapowiedzi
Noc wieńczy się różem
Kolorem głupców
Połykam śliskie szkło oka
Jak niestosowną miłość
Łapczywie gwałtownie
Wyjedz mnie do kości
Zanim zadrżę w skowycie Read More »
Iceland
Iceland